List do Francisco Goi
Gałązką mroku odłamaną z nocy,
z drzewa, którego nie rozumiem,
piszę do Ciebie ten list Francisco
o zdradzie moich zmysłów.
Zadręcza mnie zapach czerni.
Tak pachnie rozkładający się szczur.
Pamiętasz?
Leżał przed progiem twojego domu.
Było gorąco, zostawiłeś otwarte okno
i całą noc widziałeś ludzi w rudym pejzażu.
Byli daleko.
Unosił się nad nimi wrzask i pył,
ta lekko parująca czerwień
z ziarnami zakrzepłego brązu.
Do świtu nie miałeś pewności,
czy był to karnawał.