Dedal
Poczuł pod stopami ląd,
odrzucił skrzydła
i usiadł zmęczony.
Doleciał.
Uciekł z więzienia, które sam wybudował.
Utracił syna, miłość swego życia.
Właściwie dla niego wymyślił te skrzydła.
Znów dowiódł swego geniuszu.
Teraz może pójść, gdzie zechce,
tylko po co.
Może zrobić, co zapragnie,
tylko nie ma pragnień.
Zaczyna rozumieć, że jest wolny,
że już nie może uciec.