Dürer rozmawia z Mistrzem
Gdy patrzę na Twe dzieło, Mistrzu, jak na sztych,
wybacz tak skromne, czarnobiałe porównanie,
to widzę zeń tylko sąsiednią linię,
sam będąc kreską obok.
Jej czułe pełganie, krzewienie się bujne,
prężenie w ciemności, obfitość w głosy,
jej potężne wschody i zachody
budzą we mnie zachwyt.
Lecz nie wiem, czemu ona służy i co uwypukla.
Nie wiem nawet, czy w przestrzeni światła jest
czy cienia.
Niepokoi mnie to.
Widzę fragment dzieła.