Katarzyna Zdanowicz-Cyganiak (2007)
Złe światło

"Melencolia to drugi tom poetycki Grzegorza Steca, którego wiersze powstałe w wyniku fascynacji literaturą, malarstwem i życiem, demaskują nie tylko wzajemne powiązania pomiędzy tymi przestrzeniami, ale również wpisaną w nie tajemnicę. Tytuł tej znakomicie opracowanej pod względem edytorskim książki, ilustrowanej pracami samego autora, stanowi nawiązanie do słynnego dzieła Alberta Dürera – zresztą cała konstrukcja tomu opiera się na wyraźnej inspiracji i dialogu dwu dziedzin sztuki. Ale tom Melencolia jest nie tylko opowieścią malarza o poezji, to oryginalny dziennik twórczy, rozmowa tocząca się w dwóch wymiarach, wykorzystująca poezję i malarstwo w tym samym celu, z identycznymi intencjami – zbliżenia się do prawdy, także tej najbardziej osobistej i z reguły najtrudniejszej.

(…) dla mnie Melencolia jest tomem szczególnym, ale nie dlatego, iż opisuje świat poprzez synkretyzm sztuk. Ta książka przekonuje mnie ze względu na autentyczność opowieści o życiu wkradającym się do sztuki oraz emocjach, które da się nazwać jedynie za pomocą języka artystycznego.

 

Niezapomniane wiersze z tomu Grzegorza Steca to te, w których autor nie tworzy wprost poetyckich narracji do obrazów, ale opowiada bezpośrednio o swojej pracy i towarzyszących jej wątpliwościach, pokazuje życie demaskujące sztukę i odwrotnie. W jednym z utworów poeta napisał:

Staraj się nie pracować przy świecach.
Owady wpadają w płomienie,
tłuką się o blat stołu
lepią do farb.
To rozprasza…
Staraj się nie pracować przy świecach.
To złe światło.

Natomiast w wierszu Malując autor Melencolii opowiada:

Chciałem ocalić owada.
Przezroczyste ciałko
przyklejone do grudki farby, (…)
Gasł
piękniejszy od wszystkich moich obrazów.

I właśnie takie wyznania, w których odnajdziemy tajemniczość i bezpretensjonalność, jak również minimalizm – pod pozorem którego ukryte są osobiste doświadczenia, niesamowita wyobraźnia i wrażliwość, są znakiem rozpoznawczym tego artysty. W jego wierszach nie ma zabawy, ironicznych gier ukrywających nieraz semantyczna pustkę (…). Jest za to ogromny szacunek do słowa i poezji jako narzędzia poznawczego; poezji jako tajemnego przejścia. Być może właśnie dlatego w swoich najlepszych utworach, takich jak Siła bądź Wywiad z Orfeuszem, poeta nie tylko sprawnie buduje napięcie, ale powoduje, iż jesteśmy jego częścią.

W ascetycznym wierszu, który zamyka tom Melencolia, autor zwraca się do matki:

zawiąż mi buty
jest jeszcze czas
aby wyjść
musi być gdzieś inne miejsce

Ten rodzaj leku przed światem i tym, co jest w tle, już za rama obrazu, poza granicą widoczności – jest nam dobrze znany. My także odczuwamy pragnienie, by zbliżyć się do kresu tej przepaści i poznać w końcu prawdę – ale ten przejmujący wiersz uświadamia nam jeszcze jedno. Nie będzie już można zawrócić.

„Nowe Książki” 2007 nr 11.

Odwiedza nas 6 gości

© 2019 Grzegorz Stec