Izabela Joanna Bożek (Nowy Jork, 2008)

"W zasadzie z przywiezionych przez artystę prac dałoby się zbudować kilka osobnych wystaw. Na szczęście dla nowojorskich miłośników sztuki (…) można było w całej rozpiętości zobaczyć to, z czym i w jaki sposób zmaga się Stec w swojej pracy twórczej. (…) Każda z tych dramatycznych, niemalże barokowych kompozycji otwiera przed oglądającym co najmniej dwie możliwości interpretacyjne: oglądana z oddali wydaje się być dopełnioną alegorią, podaną widzowi w zamkniętym kształcie, silnie oddziałującą na emocje odbiorcy.

(...) Jednocześnie gdzieś spośród kolorów wynurza się zapowiedź niebezpiecznej zabawy, która polega na zaproszeniu w głąb z jednoczesnym ostrzeżeniem, że nawet zbliżenie do obrazu i przyjrzenie się detalowi nie rozwiąże dylematu, nie wyjaśni zagadki. (…) Opowieść, w którą zagłębia się widz, nie kończy się bowiem w momencie odkrycia Stepnej warstwy znaczeniowej, albowiem pod nią kryje się jeszcze jedna, a pod tą kolejna i jeszcze następna. (…)
W tych wielkich, grających pięknym kolorem pracach Grzegorza Steca przede wszystkim wysuwa się na pierwszy plan ich polifoniczność: wiele tu głosów i emocji, i niejedna zagadka (…).
Inaczej nieco jest z „czarnymi” pracami Steca. Tutaj wytłumiona zostaje barokowość formy i treści, a subtelna gra światłocienia przesuwa widza w zupełnie inny nastrój: od rozbuchanej, wręcz nieokiełznanej gry ze światem do samotniczego przeżywania i wewnętrznego skupienia. Tutaj także ocieramy się o tajemnicę świata, ale Stec nie pozwala nam przekroczyć pewnej granicy, którą sam wyznacza. (…)
Warto wspomnieć o technice, którą Stec uprawia malując swoje obrazy i której sam jest wynalazcą. (…) Ta totalitarność w podejściu do własnego dzieła poparta jest jeszcze jednym aktem twórczym – poezją (…)”.

 

Zagadka, żywioł i poezja, „Kurier Plus” Nowy Jork, 10 maja 2008

Odwiedza nas 3 gości

© 2019 Grzegorz Stec